Egzamin z zakresu Business English a tak zwana pozytywna dyscyplina.

Hmmm ….? Wiele osób zadaje pytania typu: „Ale w jaki sposób udało Ci się osiągnąć cele związane z nauczeniem się tzw. Business English?” Dobre pytanie.
Ja najpierw wyznaczałam sobie jeden duży cel. Później dzieliłam go na kilka mniejszych.
Dużą rolę odgrywało odpowiednie planowanie dnia, tygodnia i miesiąca i tzw. pozytywna dyscyplina w realizacji celów krok po kroku. Poza tym, przy każdym tygodniu pisałam za każdym razem jaki jest mój końcowy cel na dany rok. Dzięki temu nie traciłam go z pola widzenia. W danym miesiącu brałam kalendarz i planowałam najważniejsze wydarzenia oraz egzaminy. Do ogólnej rozpiski na dany tydzień doklejałam także kartki na dany konkretny dzień z listą priorytetową do zrobienia. Link do przykładowych kalendarzy, które opracowałam znajdziecie tutaj: https://www.english4work.com.pl/materialy-do-pobrania/ Oczywiście każdy z was może opracować swoje własne mini kalendarze. To co ja stworzyłam może stanowić dla was jedynie inspirację.
Do czego doprowadziła mnie dyscyplina? Skończyłam studia w języku angielskim związane z zarządzaniem. Dodatkowo skończyłam studia o profilu ekonomiczno-prawniczym. Nie było to łatwe zadanie. Na szczęście dzięki temu, że korzystałam z podstawowych zasad dotyczących pozytywnej dyscypliny, to udało mi się ten cel osiągnąć. Później pojawiły się kolejne cele, które także zrealizowałam. Pracowałam w kilku firmach i tym samym mogłam zdobytą wiedzę od razu użyć w praktyce. Doświadczenie zawodowe zdobyłam zarówno w polskich firmach jak i w międzynarodowej korporacji.
Pozytywna dyscyplina – co to takiego w ogóle jest?
Na czym polega pozytywna dyscyplina? Na początek warto sobie wyznaczyć konkretny cel. Może być nim na przykład zdanie egzaminu z języka angielskiego na poziomie B2/C1 z zakresu Business English. Innym celem może być przełamanie barier w płynnym mówieniu po angielsku.
Następnie należy pomyśleć ile minut dziennie jesteśmy w stanie przeznaczyć na samodzielną naukę przed pracą czy szkołą. Ta metoda pomoże nam także w późniejszej pracy zawodowej. Często bowiem w różnych zawodach trzeba się dodatkowo doszkalać, by dobrze wykonywać swój zawód.
Dzięki temu, że codziennie i/lub co drugi dzień będziemy przeznaczać np. 20 minut na konkretną naukę, nasz mózg zacznie się powoli przyzwyczajać do tego, że przez najbliższe kilka miesięcy będzie pracować intensywniej, by przyswoić sobie trudniejszą wiedzę.
Gdy jednocześnie pracujemy i uczymy się warto także pamiętać o tym, by wyznaczyć konkretny czas na regenerację. Bez tego nasz mózg nie będzie w stanie wchłaniać wiedzy. Tym samym nie uda nam się osiągnąć wyznaczonego celu.
Przygotowanie się do konkretnych egzaminów – jak się do tego zabrać?
Jeżeli chodzi o przygotowanie się do konkretnych egzaminów, to dobrze jest wyznaczyć realistyczny termin, kiedy dany egzamin będziemy w stanie zdać. Jeżeli mamy już solidne podstawy z angielskiego to wystarczą 2-3 miesiące intensywnej nauki z lektorem. Poprzez pracę w lektorem mam na myśli minimum 2 razy w tygodniu po 90 min. Do tego dodatkowo dużo pracy własnej w domu, by powtórzyć i utrwalić trudniejsze zagadnienia. Te półtora godzinne zajęcia pomagają „rozgadać się” w obcym języku na konkretne tematy. Do najważniejszych zagadnień pod kątem egzaminu B2 możemy zaliczyć np. logistykę, zarządzanie, outsourcing, pracę w zespole, negocjacje, analizę wykresów i wiele wile innych tematów.
Jeżeli nie mamy solidnych podstaw z angielskiego, to trzeba będzie naukę tak rozłożyć, by najpierw podgonić podstawy podstaw. Tylko dzięki temu uda się później ogarnąć trudniejsze zagadnienia. Gdy pracujemy i uczymy się jednocześnie warto w tym przypadku zadbać o to, by przed pracą lub po pracy organizować sobie kilkuminutowe powtórki materiału. Dodatkowo, warto przeznaczyć 3-4 godziny minimum raz w tygodniu (poza zajęciami z lektorem), by ogarnąć trudniejsze partie materiału i np. przygotować się do testu pisemnego oraz ustnego.
Częste powtórki
Kluczem do przełamania barier w mówieniu i do zdania egzaminu z języka angielskiego na poziomie B2/C1 z zakresu Business English są ciągłe powtórki i dużo słuchania. Należy także zwrócić szczególną uwagę na przyczynowo-skutkową analizę przykładowych wykresów.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie jest łatwo uczyć się i pracować w tym samym czasie. Natomiast jestem przekonana, że jeśli dobrze zorganizujemy sobie czas i wyznaczymy konkretne priorytety, wówczas dany cel osiągniemy wcześniej czy później.

W wielu przypadkach będzie się to wiązało z różnego rodzaju wyrzeczeniami przez pewien czas. Mam na myśli np. rezygnację z częstszych wyjść do kina czy z częstych wyjazdów ze znajomymi poza miasto, by z nimi miło spędzić czas …* Sześć czy siedem miesięcy lub nawet rok to sporo czasu, ale wciąż nie jest to minimum 8 lat nauki niemalże non-stop tak jak jest to w przypadku osoby, która chce zostać dobrym lekarzem czy prawnikiem.
Te kilka miesięcy naprawdę warto poświęcić, by w dłuższym czasie osiągnąć wyznaczony cel i zdać egzaminy na wyższej uczelni, by w końcu mieć tytuł inżyniera i/lub aby dostać wymarzony awans w pracy i nauczyć się płynniej mówić po angielsku pod kątem negocjacji czy skutecznego prowadzenia prezentacji (np. w Power Point).
Nagroda
Słowo dyscyplina jest trudne, ponieważ kojarzy nam się np. z konkretnym grafikiem i z wstawaniem o bardzo wczesnej godzinie, by przed pójściem do pracy powtórzyć trudniejszą partię materiału z zakresu Business English. Z drugiej jednak strony, jeśli połączy się dyscyplinę z motywacją wówczas sprawa wygląda znacznie lepiej. Tak, tu i teraz jest mi trudno zwłaszcza na początku, ale … w dłuższym okresie czasu będzie znacznie lepiej. W pozytywnej dyscyplinie istotne jest bowiem to, by na kartce papieru rozpisać sobie korzyści jakie będę mieć gdy nauczę się języka obcego i gdy zdam konkretny egzamin. Tą kartkę cały czas trzeba nosić przy sobie, mieć ją na biurku, kopię przykleić magnesem na lodówkę. W przeciwnym razie nasz cel zejdzie nam z pola widzenia i w konsekwencji nie zostanie zrealizowany.
Warto także wyznaczyć sobie konkretną nagrodę za osiągnięty cel. Dla jednych będą to 3 dni poza miastem ze znajomymi i/lub dłuższy wypoczynek. Dla innych osób będzie to np. pójście na koncert zespołu, który w Polsce gra bardzo rzadko, itd. Dzięki temu te kilka miesięcy nauki i pracy będą łatwiejsze do ogarnięcia. Nie zawsze będzie łatwo, ale …. dacie radę!
Powodzenia!
Never give up! Nigdy nie poddawajcie się!
Wszystko zmierza do jednego, dyscyplina i planowanie. Czekam na post z wskazówkami jak zacząć naukę języka, na co zwrócić szczególna uwagę, czego nie można pominąć.
Do egzaminów językowych uczyłam się codziennie, bez względu na obciążenie pracą, nawet pół godziny intensyfikowało wytrwałość i efekty.
Elegancko. Gratuluję! Dziś wiele osób ma z tym problem.
Swoją drogą, czy istnieje coś takiego jak negatywna dyscyplina, nie do końca mi to pasuje, bo w końcu dyscyplina to realizowanie zaplanowanych działań.
Jestem tego samego zdania co Ty. Też się długo zastanawiałam nad tym co to jest pozytywna dyscyplina i … oświeciło mnie…
Jak ktoś urodził się np. w latach 80tych to …. dla niego/niej dyscyplina to dyscyplina i już. Ale … gdy pojawiły się młodsze pokolenia, to … w wielu przypadkach pojawiły się tzw. ”schody”. To jest mega długi temat. Może kiedyś napiszę na ten temat artykuł. W każdym razie, w ostatnich latach zrobiła się moda na tzw. pozytywną dyscyplinę, by znaleźć dobry sposób na to, by skuteczniej zmotywować młodsze pokolenia do nauki i efektywnej pracy. Jednym słowem wysiłek + nagroda, wysiłek + nagroda. Wszystko rozłożone na czynniki pierwsze i …. małymi krokami. W przeciwnym razie … **** / P.S. To co napisałam na górze to uogólnienie. Rzecz jasna wszystko zależy od przypadku. Pozdrawiam.
Myślę, że wyznaczenie realnego terminu przygotowań naprawdę sporo daje.
Tak, dokładnie. Nawet jeżeli jest małe opóźnienie, to najważniejsze, że jesteśmy już w drodze i że np. 75% przygotowań jest już za nami.
Przygotowując się do jakiegoś egzaminu, zawsze wyznaczałam sobie cel, rozpisywałam mniejsze cele i krok do kroku dążyłam do opanowania wiedzy, a w rezulatacie do nagrody, którą sobie wymyśliłam 🙂
Wow, gratuluję. To kształtuje charakter. Pomaga później zmierzyć się z innymi życiowymi wyzwaniami.
Ostatnio czytałam dość sporo o pozytywnej dyscyplinie, to ciekawe zagadnienie.
Tak, też tak myślę.
Wyznaczenie sobie nagrody na pewno dodatkowo motywuje do działania.
Pozytywna dyscyplina, panowanie nad swoim losem to sztuka sama w sobie, później już tylko wystarczy czekać na owoce swojej wytrwałości. Gratuluję osiągnięć.
Dziękuję. Życzę powodzenia. P.S. Życie to ciągła praca nad sobą. Tak myślę….